19.11.2007 :: 17:47
zły dzien... Chce mi sie krzyczec... chce mi sie plakac... chce mi sie cos rozwalic zeby wyladowac cala swoja zla energie.. chcialabym nie miec w glowie tylu mysli... nie zastanawiac sie nad niczym.. nie zadawac sobie pytan na ktore nie znam odpowiedzi... choc na chwile znalezc sie w miejscu gdzie nie bede niczego czuc.. w pustce.. by zapomniec.. odpoczac.. Nie chce juz plakac bo lzy bola.. wzeraja sie we mnie jak kwas.. niszcza... Dzis przekonalam sie jak bardzo czlowiek moze sie mylic kiedy wydaje mu sie ze uporal sie z bolem ktory go dotknal. Okazuje sie ze wystarczy jedna chwila, ulamek sekundy zeby zniszczyc dotychczasowy spokoj ktory tak dlugo sie odbudowywalo... nawet nie da sie opisac jak bardzo to boli kiedy to o czym chcemy zapomniec nie myslec wraca z podwojna sila... teraz wiem ze nie zapomne...